sobota, 28 lipca 2018

Zbrojec dwuzębny (Picromerus bidens).



Zbrojec dwuzębny to średniej wielkości tarczówka osiągająca od 10 do 13 mm. Cechą zbrojca są dwa spiczaste, silnie wydłużone boki przedplecza, którym to zawdzięcza swoją nazwę. Spotkać go można w wilgotnych siedliskach, głównie na obrzeżach lasów, ale także w pobliżu zbiorników wodnych. Znaleźć go można zarówno wśród roślin zielnych, jak również na krzewach i niższych drzewach. W latach 60 został sprowadzony do naszego kraju aż z Ameryki Północnej. Postać dorosłą spotkać można od czerwca. Zimują dorosłe osobniki (w niektórych źródłach podane jest, że zimują jaja).
Ponieważ szybkość nie jest dobrą stroną naszego pluskwiaka, w sytuacji zagrożenia wydziela charakterystyczny zapach, odstraszający potencjalnego napastnika. Jako jeden z nielicznych przedstawicieli krajowych tarczówkowatych jest drapieżnikiem, który wyspecjalizował się w polowaniu na inne owady. Jego przysmakiem są miękkie gąsienice, z których za pomocą swojej długiej kłujki, wysysa soki. Pod koniec lata oraz na początku jesieni możemy zaobserwować kopulujące ze sobą parki.




sobota, 21 lipca 2018

Rynnica topolowa (Chrysomela populi).


Rynnica topolowa to duża stonka, która osiąga od 1 do 1,2 cm (znalazłem też informacje, że może osiągać nawet 1,4 cm). Trzeba przyznać, w porównaniu z innymi stonkami, jest naprawdę olbrzymia. Inna sprawa, że od wspomnianych wcześniej dwóch gatunków rynnic, jest większa o… 2 mm (jak podaje klucz, tamta dwójka mierzy około 1 cm). Długość ciała to jednak nie wszystko. Nasza rynnica ma to do siebie, że jest również stosunkowo szeroka i dość wypukła. Całe jej ciało, z wyjątkiem pokryw, jest czarne i metalicznie błyszczące (czasami połyskuje zielonkawo lub niebieskawo). Pokrywy natomiast nie są błyszczące, a pod względem ubarwienia są mniej lub bardziej czerwone. Właściwie w całej Polsce, sam gatunek zaś jest dość pospolity. Zarówno dorosłe jak i larwy możemy znaleźć na liściach młodych topól, a niekiedy również na wierzbach. Zgodnie z nazwą, spora część życia tego chrząszcza kręci się wokół topól, zwłaszcza tych młodych i jest mu przy tym wszystko jedno, jaki gatunek atakuje. Pierwsze rynnice pojawiają się na przełomie kwietnia i maja, i już wtedy zabierają się za pierwsze liście, a często wręcz za pąki, które dopiero co się w te liście zmieniają.




Po odbytej kopulacji, samiczka, ku niezadowoleniu leśników (rynnice uchodzą za dość groźne szkodniki), przystępuje do złożenia jajeczek. Tych składa kilkaset sztuk (tak gdzieś do 800, choć obserwowano kiedyś samiczkę, która złożyła ponad 2000 tyś jaj!), w złożach po 30-60 jajeczek, na spodniej stronie liści, lub gałązek. Niedługo potem wylęgają się larwy, które natychmiast zaczynają żerować i stopniowo powiększać swoje gabaryty. Początkowo są ciemno ubarwione, jednak z wiekiem robią się białe lub biało-szare. Początkowo żerują w większych skupiskach, jednak wraz z wiekiem i powiększaniem się (ostatecznie nawet do 1,5 cm), oddzielają się od siebie coraz bardziej. Czy razem czy osobno, larwy rynnic praktycznie zawsze są wyjątkowo żarłoczne. Bez żadnych przeszkód potrafią obgryźć liść do tego stopnia, że zostają z niego tylko "żyłki". Ze swym jaskrawym ubarwieniem, starsze larwy same mogą paść ofiarą różnych drapieżników. W ciągu roku mogą występować dwa pokolenia tych chrząszczy. Dorosłe owady drugiego pokolenia przystępują do zimowania. Wtedy też szukają schronienia w ściółce leśnej, pod uschniętymi, opadłymi liśćmi i tam też zapadają w stan diapauzy. Dlatego też, wiosną mogą się od razu pojawiać dorosłe owady.



Dorosłe chrząszcze, w sytuacji zagrożenia wydzielają kropelki brązowej cieczy z gruczołów i otworków rozmieszczonych właściwie na całym ciele. Nie jest to zbyt przyjemne, ponieważ kropelki te, są do cna przesiąknięte zapachem karbolu. Karbol – to rozcieńczony wodą fenol, używany niegdyś do dezynfekcji pomieszczeń. Powstaje ze związków chemicznych, zwanych salicylanami, którymi są przesiąknięte liście drzew, na których żeruje. To sprawia, że nie tylko dorosłe owady, ale także larwy tych chrząszczy mają w sobie wspomniane salicylany (choć ich wydzielina ma barwę mleczną). Przydają im się, ponieważ owa substancja nie tylko brzydko pachnie, ale paskudnie smakuje i jest wręcz toksyczna. Z tego też powodu, larwy mogą sobie pozwolić na jaskrawy wygląd (bardzo możliwe, że wręcz ostrzegawczy), nie bojąc się przy tym zbyt wielu drapieżników (choć oczywiście rynnice posiadają wrogów naturalnych, którzy nie obawiają się ich paskudnego smaku, a doskonałym przykładem jest tutaj muszka Cleonice callida, z rodziny Tachinidae, będąca parazytoidem tych chrząszczy). Także czerwono-czarne ubarwienie dorosłych chrząszczy ma za zadnie ostrzegać wrogów, przed ich paskudną wydzieliną. Warto więc o tym pamiętać, przy okazji obserwowania i ewentualnej próbie brania rynnic do ręki.


piątek, 6 lipca 2018

Witalnik dębiak (Macaria notata).


Z ubarwienia szarobiały, z ciemnym przyprószeniem i słabo widocznymi, poziomymi pasami. Na każdym przednim skrzydle znajdują się trzy, brunatne plamki, a także jedna duża, leżąca nieopodal wierzchołka. Poniżej znajduje się większa, znacznie ciemniejsza, przedzielona kilkoma żyłkami. Motyle pierwszego pokolenia pojawiają się już pod koniec kwietnia, a obserwować je można do początków lipca. Motyle drugiego zaś, zaczynają się pojawiać pod koniec lipca i fruwają do początków września. Spotkać go można głównie w lasach liściastych, mieszanych oraz brzezinach. Może się również pojawiać w ogrodach i parkach. Gąsienice tego motylka żerują na liściach brzóz, wierzb, olch i dębów. Rozpiętość skrzydeł rozpoczyna się od 2,8 a kończy na 3,2 cm.

sobota, 26 maja 2018

Zaciosek grzebykoczułki (Ctenicera pectinicornis).


Zaciosek to stosunkowo duży sprężyk, który osiąga od 1,4 do 1,8 cm. Jego sylwetka jest dość smukła, zwężająca się ku tyłowi (zwłaszcza u samca, ponieważ samiczki są nieco masywniejsze). Uwagę zwraca przedplecze, które na tylnych bokach zaopatrzone jest w dwa, spiczaste zakończenia. Pod względem ubarwienia zaciosek jest najczęściej błyszcząco zielony, czasami jednak bywa miedziany lub zupełnie czarny. Nie da się jednak ukryć, że najbardziej rzucającą się cechą tego gatunku są jego czułki. Zwłaszcza u samca. U niego bowiem, czułki są typu grzebieniastego, a do tego naprawdę bardzo pokaźne, dzięki czemu wygląda w nich naprawdę imponująco. U samiczek są znacznie mniej okazałe, bo typu piłkowanego. Generalnie pojawia się w całej Polsce, choć najliczniejszy jest niewątpliwie na terenach podgórskich i w górach. Owady dorosłe pojawiają się wiosną i można je obserwować do wczesnego lata (samce pojawiają się dużo wcześniej niż samice).

Samce zaciosków zdecydowanie nie lubią siedzieć w jednym miejscu, szczególnie w godzinach przedpołudniowych, gdy intensywnie przygrzewa słońce. Oczywiście czasami zdarza im się przysiąść na jakimś źdźble czy wysokiej łodydze, by wykorzystać swój aparat gębowy do przeczyszczenia czułków, generalnie jednak są bardzo rozlatane. Trzymają się jednak niskiego pułapu, dlatego łatwo je możemy obserwować, jak fruwają tuż nad roślinnością. Priorytetem samiczek jest jednak złożenie jajeczek. Te umieszczają bezpośrednio w wilgotnej glebie, głównie tej porośniętej gęstą roślinnością w postaci traw i różnych bylin. Dorastające do 2,7 cm larwy są wszystkożerne, choć podejrzewam, że sporą częścią ich pokarmu, są korzonki wspomnianych wyżej roślin. Przepoczwarczenie następuje w wierzchniej warstwie gleby, mniej więcej pod koniec lata, zaś dorosłe chrząszcze, które się wylęgną zimują i pojawiają się na drugi rok, tuż po stopnieniu śniegu i nagrzaniu gleby.

niedziela, 13 maja 2018

Rusałka pokrzywnik (Aglais urticae).


Rusałka pokrzywnik nie jest specjalnie duża. Rozpiętość jej skrzydeł sięga 5,2 cm. Jej skrzydła mają intensywną, ceglastoczerwoną barwę. Do tego dochodzą liczne, czarne plamki na obu parach. Przy górnej krawędzi pierwszej pary skrzydeł, mamy żółto-białe plamki, zaś przy bocznych krawędziach obu par skrzydeł, biegnie rząd niebieskich plamek. Rusałka pokrzywnik występuje praktycznie w cały kraju. Jest nie tylko pospolita, ale można ją spotkać praktycznie w każdym środowisku, również w centrach miast.
Pierwsze rusałki pokrzywnik pojawiają się bardzo wcześnie. Już nawet dłuższe, zimowe odwilże mogą je wybudzić ze snu. Wiosną rusałki są niezwykle rozlatane. Chętnie przysiadują na uschniętych kępach traw, pniach drzew czy ścianach budynków, by wygrzewać się na słońcu. Wiosną również szukają pokarmu. Tym jest nektar kwiatów. Latem pod względem jego wyboru są niezwykle wszechstronne, dlatego przylatują do bardzo różnych gatunków. Wiosną wybór jest jednak mocno ograniczony. Najłatwiej je wypatrzeć na kwitnących wierzbach.

Gdzieś tak w kwietniu, rusałki przystępują do rozmnażania. Po kopulacji zaś, samiczka składa stosiki jaj na spodniej stronie roślin żywicielskich. Na te ostatnie wybiera głównie młode, rosnące w nasłonecznionych miejscach pokrywy, a czasem również chmiel. Gąsienice, które się wylęgną początkowo nie różnią się zbytnio od gąsienic rusałki pawik. Są czarne i pokryte kolczastymi wyrostkami. Dopiero po drugim linieniu pojawiają się u nich żółte, biegnące wzdłuż ciała pasy, które stanowią ich znak rozpoznawczy. Początkowo też, gąsienice żyją gromadnie, później zaś się rozdzielają. Pod koniec rozwoju, gąsienice często opuszczają roślinę żywicielską i szukają jakiejś grubej łodygi, na które będą mogły się przepoczwarczyć. Motyle nowego pokolenia pojawiają się gdzieś tak na przełomie maja i czerwca. Na przełomie czerwca i lipca, często jeszcze młode rusałki pokrzywnik składają kolejną partię jaj, zaś osobniki drugiego pokolenia latają już od sierpnia. Z rzadka zdarza się pojawianie jeszcze trzeciego pokolenia w tym samym roku.

niedziela, 6 maja 2018

Krzyżak ogrodowy (Araneus diadematus).


Długość jego ciała wynosi od 8 do około 17 mm (czasami mogą się zdarzyć odrobinę większe osobniki). Należy dodać, że to długość samego ciała, ponieważ z nogami krzyżak wydaje się być znacznie większy niż w rzeczywistości. Głowotułów krzyżaka ma przeważnie jasną barwę, zaś pośrodku może występować czarna, rozszerzająca się plamka. Z przodu głowotułowia znajduje się osiem oczu. W przypadku krzyżaków (i wielu innych pająków sieciowych) ilość nie przekłada się jednak na jakość, toteż wzrok krzyżaków jest na tyle słaby, że pozwala im najwyżej rozróżnić natężenie światła. Odwłok z kolei jest najszerszy z przodu, zwężający się ku tyłowi. Jego ubarwienie jest bardzo zmienne. Najczęściej trafiają się osobniki o odwłoku w różnych odcieniach brązu, ale bywają również szare, żółtawe a nawet pomarańczowe. Na jego środku znajduje się biała plama w kształcie krzyża, która może być mniej lub bardziej rozbudowana. Rzadko bo rzadko, ale czasami może być ona bardzo słabo widoczna lub może jej nie być wcale. Spód odwłoka ma podobna barwę co wierzch, ale na jego środku znajduje się czarna plama, zaś po jej bokach żółtawe pasy.

W przypadku krzyżaka ogrodowego, tak jak i u wielu innych gatunków pająków, mamy do czynienia z wyraźnym dymorfizmem płciowym. Samczyk jest wyraźnie mniejszy od samiczki, ale też bez przesady. Mierzy około 1 cm, a jego ciało jest dość delikatne i smukłe, za to nogi ma wyjątkowo długie i stosunkowo cienkie. Oczywiście na nogogłaszczkach znajdują się wyraźne bulbusy, czyli pakieciki wypełnione nasieniem.

Krzyżak ogrodowy jest jednym z najpospolitszych rodzimych gatunków, a spotkać go można w naprawdę wielu miejscach. Nie tylko w ogrodach, jak sugeruje nam nazwa, choć oczywiście i w nich go nie brakuje. Bardzo często pojawia się w lasach różnego typu. Krzyżaki ogrodowe rozpinają ją w bardzo różnych miejscach, często na wysokości od 1,5 do 2 m. Sama sieć osiąga naprawdę imponujące rozmiary. Jej średnica może dochodzić nawet do 50 cm! Każdej nocy, krzyżak pożera własną sieć, a na jej miejsce plecie zupełnie nową. W przypadku gdy zostanie schwytany, może natomiast zaatakować. Duże krzyżaki mają na tyle silne szczękoczułki, że potrafią przegryźć się przez ludzką skórę i ukąsić. Ich jad najczęściej nie jest groźny i swym działaniem przypomina użądlenie przez osę.
Na sam początek samczyk musi znaleźć samiczkę, podkraść się do niej i ją zapłodnić. Samiczka krzyżaka może być dla niego bardzo niebezpieczna. W najlepszym przypadku, kiedy będzie miała „kiepski humor,” może przegnać nadgorliwego zalotnika, a w najgorszym razie nawet go pożreć (choć to ostanie nie jest u krzyżaków tak częste, jak u tygrzyków). Jeśli jednak samczykowi uda się do niej zbliżyć i przy okazji jej nie zdenerwować, wówczas umieszcza w jej otworze płciowym pakieciki z nasieniem, zapładnia ją i szybciutko ucieka.




Po wszystkim, samiczka spędza kilka dni w odosobnieniu. Później (gdzieś tak we wrześniu) samica zaczyna budować żółtawy kokon. Tworzy ich kilka i umieszcza je w różnych zakamarkach, np. pod korą drzew lub w szparach budynków. Każdy z tych kokonów zawiera około 100 jajeczek. Podczas ich składania, samica zapładnia je nasieniem samca, które przechowywała w specjalnym zbiorniczku, właśnie na tę okazję. W momencie kiedy już uda jej się złożyć ostatni kokon, przez jakiś czas go pilnuje, po czym ginie, kończąc swój dwuletni, pajęczy żywot.

Kokony bez trudu zimują, a kiedy nadchodzi wiosna (gdzieś tak w maju i w czerwcu) wylęgają się z nich młode pajączki. Początkowo spędzają swój czas wspólnie, na jakimś liściu, albo wśród traw. „Przytulone” do siebie, mogą nagle rozbiec się na wszystkie strony kiedy tylko poczują się zagrożone, jednak po paru chwilach znów do siebie wracają. Po jakimś czasie, młode pajączki wchodzą na źdźbła traw i gałązki roślin, po czym wypinają swoje odwłoki ku górze, wypuszczają pajęczą nić i czekają, aż porwie je wiatr. Unosząc się w powietrzu są wstanie przemieścić się na znaczne odległości i zasiedlić zupełnie nowe tereny.

środa, 2 maja 2018

Strangalia wysmukła (Strangalia attenuata).


Dorosła strangalia jest autentycznie bardzo wysmukła, a do tego sprawia wrażenie wyjątkowo długiej. Długość jej ciała waha się w granicach 9-17 mm. Pod względem ubarwienia, w dużej mierze jest czarna, z żółtymi plamkami na pokrywach, układających się w coś, co przypomina kratownicę lub szachownicę. Przynajmniej standardowo, ponieważ jak to u kózkowatych bywa, także u strangali rysunek potrafi być bardzo zmienny.Uważam, że dla niedoświadczonego obserwatora nie jest trudno pomylić ją z opisywanym już przeze mnie tutaj baldurkiem pręgowanym, przyznam, że przez chwilę też miałam moment zawahania. Głowa i przedplecze są zupełnie czarne, zaś na tej pierwszej znajdują się cienkie i stosunkowo długie czułki. Również jej odnóża są stosunkowo długie i smukłe. Na koniec, warto wspomnieć, że pomiędzy samcem i samicą, mamy dobrze zaznaczony dymorfizm płciowy. Ten pierwszy jest dużo bardziej smukły niż samiczka, a jego czułki wyraźnie dłuższe.
Znaleźć ją można głównie na obrzeżach lasów i śródleśnych polanach, zwłaszcza w wilgotnych lasach mieszanych i liściastych. Pierwsze osobniki pojawiają się już w czerwcu i można je obserwować do końca sierpnia (najliczniejsze są w lipcu).



Dorosłe chrząszcze możemy łatwo spotkać na różnych gatunkach kwiatów. Szczególnie chętnie wybierają te o białej barwie, zwłaszcza baldaszkowate, krwawniki, czy maliny. Oprócz nich, siadają również na tych fioletowych, a więc świerzbnicach i ostach. Odwiedzają je rzecz jasna ze względu na pyłek i nektar, którym się pożywiają. Żerując w tak eksponowanych miejscach, strangalie są niezwykle narażone na ataki różnych drapieżników. By je oszukać, wykorzystują zjawisko mimikry, czyli podszywają się swym ubarwieniem pod osy i inne żądłówki. Samiczki strangalii można spotkać nie tylko na kwiatach, ale także na pniach martwych drzew. Interesują je głównie liściaste, a więc brzozy, dęby, olchy, wierzby i wiele innych. By złożyć jaja, samiczka przez dłuższy czas wędruje po takim pniaku, by znaleźć jakąś odpowiednia szczelinkę. Kiedy jej się uda, wsuwa w nią swoje pokładełko i umieszcza w nim jaja. Po jakimś czasie wylęgają się larwy, które prędko zaczynają drążenie chodników wewnątrz drewna. Ich rozwój trwa około dwóch lat.

poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Aktualizacja.


Ostatnio jest już tak ciepło, że zdążyliśmy na dobre zapomnieć o zimie, dlatego chcę Wam ją przypomnieć tym zdjęciem.

Uzupełniłam również cztery posty nowymi informacjami, bo wcześniejsze opisy były dość mocno okrojone.

Bagnik przybrzeżny

Listkowiec cytrynek

Paź królowej

Przestrojnik trawnik

niedziela, 29 kwietnia 2018

Łuszczak zmienny (Kuehneromyces mutabilis).


Kapelusze łuszczaka mają wielkość do 7 cm średnicy. Najpierw są półkuliste a potem rozkładają się aż do płaskich. Na szczycie zwykle jest mały, tępy garbek a środek jest wyraźnie jaśniejszy. Przy brzegu widać prążki od przeświecających delikatnie blaszek. Powierzchnia gładka, lepka i śliska po deszczu. Kolor zmienia się w zależności od warunków atmosferycznych bo to gatunek higrofaniczny czyli mocno chłonący wodę.
Gdy jest sucho łuszczaki są miodowożółte, ochrowe. Gdy nasiąkną są ciemniejsze, cynamonowo brązowe lub żółtobrązowe i zmienne w swoich barwach.
Blaszki u młodziutkich łuszczaków są zakryte osłonką. Gęste, początkowo białe a w miarę wzrostu ciemnieją aż do rdzawobrązowych. Są przyrośnięte to trzonu a nawet trochę na niego zbiegają.
Trzon dorasta do 7 cm wysokości. Walcowaty, cienki, smukły, często powyginany, w środku pusty. Na powierzchni pokryty drobniutkimi odstającymi łuseczkami w kolorze czarnobrązowym na brązowym tle. Te łuseczki występują pod pierścieniem a między nim a kapeluszem trzon jest gładki, nieco karbowany i jaśniejszy. Błoniasty, rdzawobrązowy, wywinięty ku górze pierścień zanika w miarę wzrostu grzyba i u starszych osobników mogą pozostać już tylko większe łuski w miejscu gdzie wcześniej występował.




Miąższ cienki. W kapeluszu biały, miękki i wodnisty a w trzonie łykowaty, twardy, rdzawobrązowy. Smak łagodny, zapach korzenny albo świeżo ściętego drzewa.
Łuszczaki zmienne rosną już od maja aż do listopada. Można je spotkać zwykle w dużych grupach, wiązkach, kiedy wyrastają na pniach i powalonych kłodach drzew liściastych, bardzo rzadko na drewnie iglastym. To pospolity gatunek chociaż mało popularny.
Łuszczak jest bardzo podobny do bardzo trującej Hełmówki jadowitej Galerina marginata. Ta jednak wyrasta przeważnie na drewnie drzew iglastych i ma trzon bez łusek, z podłużnymi włóknami. Jej blaszki w kolorze drewna nie zbiegają na trzon.
Łuszczaki nadają się do smażenia, duszenia, gotowania. To smaczne grzyby, z których wykorzystujemy same kapelusze - trzony są łykowate i niesmaczne.
Łuszczaki zmienne to gatunek dopuszczony do obrotu handlowego w Polsce, ale tylko jeśli pochodzi z kontrolowanych upraw. Szczepi się grzybnią kłody bukowe, nawet na skalę przemysłową.
Zdjęcia wykonałam w Puszczy Białowieskiej.

niedziela, 8 kwietnia 2018

Puszcza Białowieska I

W sierpniu 2017 roku miałam okazję pojechać do Puszczy Białowieskiej. Zdjęcia ukażą się w dwóch postach ze względu na ich dużą liczbę. W pierwszej części udostępniam zdjęcia z Rezerwatu Pokazowego Żubrów.



Oprócz żubrów były tam też inne zwierzęta.






Żubroń czyli krzyżówka żubra z bydłem domowym.



Żbik niestety w ogóle nie chciał współpracować przy zdjęciach.

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Wrzos zwyczajny (Calluna vulgaris).


Wrzos zwyczajny, wrzos pospolity – jedyny gatunek rośliny wieloletniej z rodzaju wrzos należącego do rodziny wrzosowatych. Występuje w niemal całej Europie i przyległych obszarach Azji i Afryki oraz jako zawleczony na innych kontynentach. W Polsce jest to gatunek pospolity. Rośnie w różnych zbiorowiskach roślinnych i w różnych warunkach wilgotnościowych, zawsze jednak na glebach kwaśnych i ubogich. Jest wykorzystywany w stanie dzikim jako roślina miododajna, pozyskiwany z natury jako roślina lecznicza i uprawiany jako roślina ozdobna.
Wrzos to roślina wybitnie kwasolubna – rośnie na glebach o różnej wilgotności od suchych piasków po bagna, jednak zawsze kwaśnych i ubogich. Uznawany jest za gatunek wskaźnikowy takich gleb. Unika skał wapiennych. Występuje na terenach nizinnych i w górach sięgając po 2700 m n.p.m. w Alpach, 2060 m n.p.m. w Tatrach. Optimum ekologiczne gatunek ma w formacjach krzewinkowych rozwijających się pod wpływem wilgotnego i łagodnego klimatu atlantyckiego – na wrzosowiskach.
Wrzosy kwitnąć zaczynają już w drugim roku życia (w borach świeżych później – po 5 roku życia), ale największy udział pędów kwitnących występuje u roślin 6- i 7-letnich (w borach świeżych u roślin 6- do 9-letnich). Na intensywność kwitnienia istotny mają wpływ temperatury w kwietniu, kiedy rozwój kwiatów się zaczyna. Rośliny kwitną przez trzy tygodnie w okresie od końca lipca do końca września, dłużej w lata chłodne.



Kwiaty są owadopylne i są zapylane przez owady z różnych grup systematycznych. Do zapłodnienia może dojść także w wyniku wiatropylności i samopylności, przy czym ostatni sposób rzadko jest skuteczny. Owoce dojrzewają we wrześniu i październiku. Dorosłe rośliny wytwarzają tysiące nasion w ciągu roku, przy czym udział nasion zdolnych do kiełkowania jest odwrotnie skorelowany z wysokością, na jakiej rośliny rosną. Nasiona zachowują zdolność do kiełkowania przez co najmniej 100 lat i kiełkują przy dostępie do światła, znacznie skuteczniej na glebie mineralnej niż organicznej.
Korzenie wrzosu funkcjonują w symbiozie ze strzępkami grzybni tworzącej mikoryzę erikoidalną, typową dla roślin wrzosowatych, czyli taką, w której strzępki grzybów tworzą luźną sieć wokół komórek włośnikowych roślin wrzosowatych oraz wnikają poprzez ściany komórkowe do wnętrza komórek kory pierwotnej gęsto je wypełniając. Komórki grzyba nie przebijają jednak błon komórkowych. W ciągu kilku tygodni zarówno komórki rośliny, jak i wrastające w nie strzępki grzybów obumierają.



Wrzos zwyczajny odgrywa szczególną rolę w kulturze krajów, gdzie pełni też znaczącą rolę w krajobrazie tj. w Irlandii i Szkocji, ale jest też jednym z narodowych symboli Norwegii.
Szczególne znaczenie, jako roślinie mającej przynosić szczęście, przypisywano rzadko spotykanym w naturze wrzosom kwitnącym na biało (brytyjski odpowiednik czterolistnej koniczyny). Białe wrzosy są w efekcie popularną ozdobą weselną, składnikiem bukietów panny młodej. Rzadkość ich występowania wiązano także z obfitującą w wojny historią Szkocji – wedle legend znaczyć miały bowiem miejsca, w których nie przelano krwi w bitwie, ewentualnie miejsca spoczynku wróżek.
Biało kwitnące wrzosy wiązane są też z legendarną Malwiną mającą żyć w III wieku ne. Bukiet wrzosów przyniósł jej posłaniec od jej narzeczonego – Oskara wraz z wieścią, że tuż po ich zerwaniu zginął on w bitwie. Łzy Malwiny zmieniły barwę kwiatów wrzosowych, a ona sama zaklęła białe kwiaty wrzosu, które mimo że stanowiły symbol jej żałoby, miały przynosić wszystkim ich znalazcom szczęście.
Wierzono także, że wrzos noszony przy sobie chroni przed przemocą, w tym zwłaszcza przed zgwałceniem. Spalenie przed domem paproci i wrzosu miało sprowadzać deszcz. Wrzos miał być świętą rośliną dla druidów. Roślina wykorzystywana była do „okiełzania złych duchów”.
W Niemczech wierzono, że kwiaty wrzosu (niem. Heide) zawdzięczają swą barwę krwi zabitych pogan (niem. Heiden).