Najbardziej znanym gatunkiem, zdecydowanie najczęściej pojawiającym się w atlasach pająków, jest Pardosa lugubris, czyli wałęsak leśny. W internecie znacznie „pospolitszy”jest Pardosa amentata, znany też jako wałęsak zwyczajny. Oba są również pospolite w naturze, jednak… oznaczanie wałęsaków jest wyjątkowo trudne i niestety często nie wystarczy zwykłe spojrzenie na obrazek w necie, by prawidłowo je zidentyfikować (duża ilość gatunków oraz zmienność w ich ubarwieniu znacząco komplikuje sprawę).
Wałęsaki to średniej wielkości przedstawiciele pogońcowatych. Przeważnie osiągają około 6-8 mm, przy czym samce są mniejsze od samic (o jakieś 2 mm). Jeśli chodzi o budowę ciała to ta jest dość szczupła, zaś znajdujące się na głowotułowiu nogi są mocno zbudowane, przystosowane do sprawnego, szybkiego biegania (w razie potrzeby potrafią biegać nie tylko na lądzie, ale także po powierzchni wody). Pod względem ubarwienia są najczęściej brunatne, szarawe oraz czarniawe. Wzór na odwłoku także bywa różny w zależności od gatunku. U wielu wałęsaków przez środek karapaksu biegnie wąski, jasny pas (który zależnie od gatunku może mieć różną szerokość).
Kiedy samiec wałęsaka spotka na liściu samiczkę, rozpoczyna kołysać się na liściu oraz wymachiwać przed nią nogogłaszczkami i pierwszą parą nóg. Gody wałęsaków potrafią być długotrwałe i mogą się ciągnąć nawet przez kilka godzin, ale naprawdę warto je zaobserwować (najlepiej w maju, gdyż to właśnie w tym miesiącu przeważnie się odbywają). Kilka tygodni później, gdzieś tak pod koniec maja, albo na początku czerwca, zapłodniona samica przystępuje do tworzenia kokonu, w którym oczywiście umieści swoje jajeczka. Samica zaczyna od uprzędzenia denka, następnie wieczka, a dopiero na finiszu zabiera się za boczną ściankę. Całość przybiera w końcu kulisty, z lekka spłaszczony kształt. Pod względem barwy jest białawo-szary albo zielonkawo-szary. Kiedy kokon jest już gotowy, a jajeczka znajdują się w środku, samiczka przypina go sobie do spodu odwłoka, konkretnie do kądziołków przędnych i pilnuje go jak oka w głowie. Takie samiczki bardzo często można znaleźć na otwartych polanach, gdzie wystawiając się na działanie promieni słonecznych ogrzewają swoje kokony (a płynące z nich ciepło znacząco przyśpiesza rozwój zarodków). A co się stanie, gdy samiczka wałęsaka przypadkiem zgubi swój kokon? Wtedy bez wahania zaczyna go szukać tak długo, aż uda się jej go znaleźć (a gdy się nie uda, instynkt może popchnąć ją do zastąpienia go np. małą, ślimaczą muszelką!). W przypadku gdy jakiś drapieżnik będzie chciał jej go zabrać, wtedy samiczka bez żadnej krępacji stanie w jego obronie.Po dwóch, trzech tygodniach od złożenia jajeczek wylęgają się z nich młode pajączki.
Początkowo znajdują się jeszcze w kokonie i w nim też przechodzą pierwszą wylinkę. Tuż po niej pajęcza mama podaje im swój pomocny pazurek za pomocą którego przegryza kokon i pomaga im się wydostać na zewnątrz. Kiedy tylko do tego dojdzie, młode pajączki niemal natychmiast wspinają się na odwłok samiczki na którym to pozostają przez jakieś 10 następnych dni. W tym czasie samiczka wałęsaka normalnie poluje, ale to co złowi pożera sama, ponieważ młode pajączki nie muszą się wtedy odżywiać. Za to woda jest dla nich jak najbardziej wskazana, dlatego pobierają ją z kropelek porannej rosy. Każdy z siedzących na odwłoku pajączków jest do niego przyczepiony nitką pajęczyny. Kiedy pojawi się zagrożenie, pajączki natychmiast opuszczają matkę i rozpierzchają się na wszystkie strony. Później jednak, gdy zrobi się bezpiecznie wracają do niej właśnie dzięki tym pajęczym niciom. Kiedy nadchodzi czas usamodzielnienia się, pajączki robią coraz dłuższe wypady w teren, cały czas jednak wracając do swojej matki. Przynajmniej do tego dnia, w którym zdecydują się w końcu ją opuścić i już nigdy do niej nie wrócić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz