sobota, 26 maja 2018

Zaciosek grzebykoczułki (Ctenicera pectinicornis).


Zaciosek to stosunkowo duży sprężyk, który osiąga od 1,4 do 1,8 cm. Jego sylwetka jest dość smukła, zwężająca się ku tyłowi (zwłaszcza u samca, ponieważ samiczki są nieco masywniejsze). Uwagę zwraca przedplecze, które na tylnych bokach zaopatrzone jest w dwa, spiczaste zakończenia. Pod względem ubarwienia zaciosek jest najczęściej błyszcząco zielony, czasami jednak bywa miedziany lub zupełnie czarny. Nie da się jednak ukryć, że najbardziej rzucającą się cechą tego gatunku są jego czułki. Zwłaszcza u samca. U niego bowiem, czułki są typu grzebieniastego, a do tego naprawdę bardzo pokaźne, dzięki czemu wygląda w nich naprawdę imponująco. U samiczek są znacznie mniej okazałe, bo typu piłkowanego. Generalnie pojawia się w całej Polsce, choć najliczniejszy jest niewątpliwie na terenach podgórskich i w górach. Owady dorosłe pojawiają się wiosną i można je obserwować do wczesnego lata (samce pojawiają się dużo wcześniej niż samice).

Samce zaciosków zdecydowanie nie lubią siedzieć w jednym miejscu, szczególnie w godzinach przedpołudniowych, gdy intensywnie przygrzewa słońce. Oczywiście czasami zdarza im się przysiąść na jakimś źdźble czy wysokiej łodydze, by wykorzystać swój aparat gębowy do przeczyszczenia czułków, generalnie jednak są bardzo rozlatane. Trzymają się jednak niskiego pułapu, dlatego łatwo je możemy obserwować, jak fruwają tuż nad roślinnością. Priorytetem samiczek jest jednak złożenie jajeczek. Te umieszczają bezpośrednio w wilgotnej glebie, głównie tej porośniętej gęstą roślinnością w postaci traw i różnych bylin. Dorastające do 2,7 cm larwy są wszystkożerne, choć podejrzewam, że sporą częścią ich pokarmu, są korzonki wspomnianych wyżej roślin. Przepoczwarczenie następuje w wierzchniej warstwie gleby, mniej więcej pod koniec lata, zaś dorosłe chrząszcze, które się wylęgną zimują i pojawiają się na drugi rok, tuż po stopnieniu śniegu i nagrzaniu gleby.

niedziela, 13 maja 2018

Rusałka pokrzywnik (Aglais urticae).


Rusałka pokrzywnik nie jest specjalnie duża. Rozpiętość jej skrzydeł sięga 5,2 cm. Jej skrzydła mają intensywną, ceglastoczerwoną barwę. Do tego dochodzą liczne, czarne plamki na obu parach. Przy górnej krawędzi pierwszej pary skrzydeł, mamy żółto-białe plamki, zaś przy bocznych krawędziach obu par skrzydeł, biegnie rząd niebieskich plamek. Rusałka pokrzywnik występuje praktycznie w cały kraju. Jest nie tylko pospolita, ale można ją spotkać praktycznie w każdym środowisku, również w centrach miast.
Pierwsze rusałki pokrzywnik pojawiają się bardzo wcześnie. Już nawet dłuższe, zimowe odwilże mogą je wybudzić ze snu. Wiosną rusałki są niezwykle rozlatane. Chętnie przysiadują na uschniętych kępach traw, pniach drzew czy ścianach budynków, by wygrzewać się na słońcu. Wiosną również szukają pokarmu. Tym jest nektar kwiatów. Latem pod względem jego wyboru są niezwykle wszechstronne, dlatego przylatują do bardzo różnych gatunków. Wiosną wybór jest jednak mocno ograniczony. Najłatwiej je wypatrzeć na kwitnących wierzbach.

Gdzieś tak w kwietniu, rusałki przystępują do rozmnażania. Po kopulacji zaś, samiczka składa stosiki jaj na spodniej stronie roślin żywicielskich. Na te ostatnie wybiera głównie młode, rosnące w nasłonecznionych miejscach pokrywy, a czasem również chmiel. Gąsienice, które się wylęgną początkowo nie różnią się zbytnio od gąsienic rusałki pawik. Są czarne i pokryte kolczastymi wyrostkami. Dopiero po drugim linieniu pojawiają się u nich żółte, biegnące wzdłuż ciała pasy, które stanowią ich znak rozpoznawczy. Początkowo też, gąsienice żyją gromadnie, później zaś się rozdzielają. Pod koniec rozwoju, gąsienice często opuszczają roślinę żywicielską i szukają jakiejś grubej łodygi, na które będą mogły się przepoczwarczyć. Motyle nowego pokolenia pojawiają się gdzieś tak na przełomie maja i czerwca. Na przełomie czerwca i lipca, często jeszcze młode rusałki pokrzywnik składają kolejną partię jaj, zaś osobniki drugiego pokolenia latają już od sierpnia. Z rzadka zdarza się pojawianie jeszcze trzeciego pokolenia w tym samym roku.

niedziela, 6 maja 2018

Krzyżak ogrodowy (Araneus diadematus).


Długość jego ciała wynosi od 8 do około 17 mm (czasami mogą się zdarzyć odrobinę większe osobniki). Należy dodać, że to długość samego ciała, ponieważ z nogami krzyżak wydaje się być znacznie większy niż w rzeczywistości. Głowotułów krzyżaka ma przeważnie jasną barwę, zaś pośrodku może występować czarna, rozszerzająca się plamka. Z przodu głowotułowia znajduje się osiem oczu. W przypadku krzyżaków (i wielu innych pająków sieciowych) ilość nie przekłada się jednak na jakość, toteż wzrok krzyżaków jest na tyle słaby, że pozwala im najwyżej rozróżnić natężenie światła. Odwłok z kolei jest najszerszy z przodu, zwężający się ku tyłowi. Jego ubarwienie jest bardzo zmienne. Najczęściej trafiają się osobniki o odwłoku w różnych odcieniach brązu, ale bywają również szare, żółtawe a nawet pomarańczowe. Na jego środku znajduje się biała plama w kształcie krzyża, która może być mniej lub bardziej rozbudowana. Rzadko bo rzadko, ale czasami może być ona bardzo słabo widoczna lub może jej nie być wcale. Spód odwłoka ma podobna barwę co wierzch, ale na jego środku znajduje się czarna plama, zaś po jej bokach żółtawe pasy.

W przypadku krzyżaka ogrodowego, tak jak i u wielu innych gatunków pająków, mamy do czynienia z wyraźnym dymorfizmem płciowym. Samczyk jest wyraźnie mniejszy od samiczki, ale też bez przesady. Mierzy około 1 cm, a jego ciało jest dość delikatne i smukłe, za to nogi ma wyjątkowo długie i stosunkowo cienkie. Oczywiście na nogogłaszczkach znajdują się wyraźne bulbusy, czyli pakieciki wypełnione nasieniem.

Krzyżak ogrodowy jest jednym z najpospolitszych rodzimych gatunków, a spotkać go można w naprawdę wielu miejscach. Nie tylko w ogrodach, jak sugeruje nam nazwa, choć oczywiście i w nich go nie brakuje. Bardzo często pojawia się w lasach różnego typu. Krzyżaki ogrodowe rozpinają ją w bardzo różnych miejscach, często na wysokości od 1,5 do 2 m. Sama sieć osiąga naprawdę imponujące rozmiary. Jej średnica może dochodzić nawet do 50 cm! Każdej nocy, krzyżak pożera własną sieć, a na jej miejsce plecie zupełnie nową. W przypadku gdy zostanie schwytany, może natomiast zaatakować. Duże krzyżaki mają na tyle silne szczękoczułki, że potrafią przegryźć się przez ludzką skórę i ukąsić. Ich jad najczęściej nie jest groźny i swym działaniem przypomina użądlenie przez osę.
Na sam początek samczyk musi znaleźć samiczkę, podkraść się do niej i ją zapłodnić. Samiczka krzyżaka może być dla niego bardzo niebezpieczna. W najlepszym przypadku, kiedy będzie miała „kiepski humor,” może przegnać nadgorliwego zalotnika, a w najgorszym razie nawet go pożreć (choć to ostanie nie jest u krzyżaków tak częste, jak u tygrzyków). Jeśli jednak samczykowi uda się do niej zbliżyć i przy okazji jej nie zdenerwować, wówczas umieszcza w jej otworze płciowym pakieciki z nasieniem, zapładnia ją i szybciutko ucieka.




Po wszystkim, samiczka spędza kilka dni w odosobnieniu. Później (gdzieś tak we wrześniu) samica zaczyna budować żółtawy kokon. Tworzy ich kilka i umieszcza je w różnych zakamarkach, np. pod korą drzew lub w szparach budynków. Każdy z tych kokonów zawiera około 100 jajeczek. Podczas ich składania, samica zapładnia je nasieniem samca, które przechowywała w specjalnym zbiorniczku, właśnie na tę okazję. W momencie kiedy już uda jej się złożyć ostatni kokon, przez jakiś czas go pilnuje, po czym ginie, kończąc swój dwuletni, pajęczy żywot.

Kokony bez trudu zimują, a kiedy nadchodzi wiosna (gdzieś tak w maju i w czerwcu) wylęgają się z nich młode pajączki. Początkowo spędzają swój czas wspólnie, na jakimś liściu, albo wśród traw. „Przytulone” do siebie, mogą nagle rozbiec się na wszystkie strony kiedy tylko poczują się zagrożone, jednak po paru chwilach znów do siebie wracają. Po jakimś czasie, młode pajączki wchodzą na źdźbła traw i gałązki roślin, po czym wypinają swoje odwłoki ku górze, wypuszczają pajęczą nić i czekają, aż porwie je wiatr. Unosząc się w powietrzu są wstanie przemieścić się na znaczne odległości i zasiedlić zupełnie nowe tereny.

środa, 2 maja 2018

Strangalia wysmukła (Strangalia attenuata).


Dorosła strangalia jest autentycznie bardzo wysmukła, a do tego sprawia wrażenie wyjątkowo długiej. Długość jej ciała waha się w granicach 9-17 mm. Pod względem ubarwienia, w dużej mierze jest czarna, z żółtymi plamkami na pokrywach, układających się w coś, co przypomina kratownicę lub szachownicę. Przynajmniej standardowo, ponieważ jak to u kózkowatych bywa, także u strangali rysunek potrafi być bardzo zmienny.Uważam, że dla niedoświadczonego obserwatora nie jest trudno pomylić ją z opisywanym już przeze mnie tutaj baldurkiem pręgowanym, przyznam, że przez chwilę też miałam moment zawahania. Głowa i przedplecze są zupełnie czarne, zaś na tej pierwszej znajdują się cienkie i stosunkowo długie czułki. Również jej odnóża są stosunkowo długie i smukłe. Na koniec, warto wspomnieć, że pomiędzy samcem i samicą, mamy dobrze zaznaczony dymorfizm płciowy. Ten pierwszy jest dużo bardziej smukły niż samiczka, a jego czułki wyraźnie dłuższe.
Znaleźć ją można głównie na obrzeżach lasów i śródleśnych polanach, zwłaszcza w wilgotnych lasach mieszanych i liściastych. Pierwsze osobniki pojawiają się już w czerwcu i można je obserwować do końca sierpnia (najliczniejsze są w lipcu).



Dorosłe chrząszcze możemy łatwo spotkać na różnych gatunkach kwiatów. Szczególnie chętnie wybierają te o białej barwie, zwłaszcza baldaszkowate, krwawniki, czy maliny. Oprócz nich, siadają również na tych fioletowych, a więc świerzbnicach i ostach. Odwiedzają je rzecz jasna ze względu na pyłek i nektar, którym się pożywiają. Żerując w tak eksponowanych miejscach, strangalie są niezwykle narażone na ataki różnych drapieżników. By je oszukać, wykorzystują zjawisko mimikry, czyli podszywają się swym ubarwieniem pod osy i inne żądłówki. Samiczki strangalii można spotkać nie tylko na kwiatach, ale także na pniach martwych drzew. Interesują je głównie liściaste, a więc brzozy, dęby, olchy, wierzby i wiele innych. By złożyć jaja, samiczka przez dłuższy czas wędruje po takim pniaku, by znaleźć jakąś odpowiednia szczelinkę. Kiedy jej się uda, wsuwa w nią swoje pokładełko i umieszcza w nim jaja. Po jakimś czasie wylęgają się larwy, które prędko zaczynają drążenie chodników wewnątrz drewna. Ich rozwój trwa około dwóch lat.