niedziela, 26 lipca 2015
Podłużnik (Tibellus oblongus).
Podłużnik należy do rodziny ślizgunowatych, natomiast w naszym kraju żyje dwóch przedstawicieli rodzaju Tibellus. Drugim z nich jest Tibellus martimus. Różnica polega na tym, że Tibellus martimus ma bardzo wiele, wyraźnych, ciemnych plamek, znajdujących się po bokach jego odwłoka i głowotułowia.
Podłużnik jest dość dużym pająkiem, ponieważ może dorastać do 1,5 cm. Jego ciało jest bardzo smukłe, a do tego mocno spłaszczone. Szczególnie rzuca się w oczy mocno wydłużony odwłok. Nogi są stosunkowo cienkie i rozstawione na boki (bardziej dotyczy samców, samice są większe i zazwyczaj mają grubszy i masywniejszy odwłok. Mnie udało się właśnie sfotografować samicę. Siedziała sobie spokojnie na liściu juki w moim ogródku.
Pod względem ubarwienia, podłużnik jest najczęściej biały, lub biało-szary, jednak zdarzają się osobniki brunatne, a nawet czerwonawe. Przez środek głowotułowia i odwłoka biegnie ciemny, dość wąski pas. Pająk ten często bywa mylony z darownikiem przedziwnym
Występuje praktycznie w całym kraju. Znaleźć go można głównie wśród zarośli i traw, dlatego najłatwiej go spotkać na łąkach, w pobliżu wód, czy na nieużytkach.
Podłużnik jest agresywnym drapieżnikiem, polującym aktywnie lub z zaskoczenia.
Jego łupem padają różne owady, często znacznie większe niż on sam (mogą to być jętki, chrząszcze, muchówki a nawet ważki).
Pająki te odbywają gody w lipcu. Samce aktywnie poszukują swych potencjalnych partnerek, lecz kiedy je znajdą muszą być bardzo ostrożne. Samice atakują wszystko, co małe i poruszające się, dlatego samce łatwo mogą się stać obiadem. Mimo wszystko, wielu samcom uda się szczęśliwie zapłodnić samice i ujść przy tym z życiem. Po odbytych godach, samica buduje schronienie ze źdźbła trawy, które zgina i łączy za pomocą pajęczej przędzy. W tak przygotowanym schronieniu buduje kokon, z którym następnie się zamyka i bacznie go pilnuje. Strzeże także młode pajączki, aż do chwili, gdy będą na tyle duże, by rozpocząć samodzielne życie.
Pająki te potrafią się świetnie maskować. Stosują do tego mimetyzm, czyli zdolność do upodabniania się do otoczenia. Dzięki swojemu ubarwieniu mogą one być całkowicie niewidoczne wśród traw. Samiczka którą spotkałam schowała się na spodniej stronie liścia. Pewnie liczyła, że sobie pójdę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz